Deszcze w Kenii
Codzienność

Deszcze w Kenii, dylemat turystów

Pora  deszczowa, a właściwie pory deszczowe, to wciąż zmora dla turystów przybywających do Kenii. Na długo przed wyjazdem śledzimy  mapy pogody, a tam różnie: raz słońce raz deszcze. Wrócę więc jeszcze raz do tych pór, pomimo że już o nich pisałam.

Duża pora deszczowa w Kenii 

Otóż duża pora deszczowa rozpoczyna się tutaj w Kenii od połowy kwietnia i teoretycznie powinna trwać do połowy czerwca. Na przestrzeni tych trzech lat, a ściślej tych długich trzech pór, zaobserwowaliśmy, że każda była inna.   

W 2021 roku, w czasie od kwietnia do czerwca deszczu było jak na lekarstwo. Dni, w które padał deszcz tutaj w Malindi można było policzyć na palcach jednej ręki. 

W 2022 roku pierwszy ulewny deszcz spadł 15.04 w południe i padał do końca dnia  w postaci wręcz ściany deszczu. Od tego dnia do końca czerwca deszcze padały dość systematycznie, ale były to krótkie, półgodzinne opady, czasami godzinę, czasami dwie w ciągu dnia, ale były bardzo obfite. Niestety nie uzdrowiły one suszy na sawannie i wiele zwierząt padło z powodu braku wody w  wodopojach. Kiedy nie pada strażnicy w parkach troją się i dwoją, aby chociaż trochę wody dostarczyć do wodopojów. Jednak są to przysłowiowe krople w morzu. 

W tym roku (2023) pora deszczowa szczególnie dała się we znaki mieszkańcom wybrzeża. Oprócz ulewnych deszczy wiał też silny wiatr. A to z powodu frontu atmosferycznego EL NINO, który przyczynił się do wielu  zmian w pogodzie nie tylko w Kenii. Deszcze zaczęły padać w kwietniu i do końca czerwca nie było dnia, aby nie padało. Czasami cały dzień, czasami dwie godziny, czasami pół. Były to ciągle ściany deszczu. Lipiec też obfitował w deszcze zwłaszcza w nocy. 

Deszcze w Kenii rozmywają domy

Oczywiście kukurydza, która jest głównym źródłem pożywienia, rosła tutaj jak na przysłowiowych drożdżach i zdawać by się mogło, że wszyscy byli szczęśliwi. No nie tak do końca. Pamiętajmy, że poza granicami miast, Kenijczycy żyją w lepiankach z błota i mają dachy z suchych liści. W tym deszczowym okresie wiele błotnych domów się rozpłynęło i pozostały tylko drewniane szkielety. Wielu ludzi zostało wprawdzie z nieco przemokniętym dachem nad głową, ale bez ścian, które znowu trzeba postawić. Odbudowa ich za każdym razem wymaga wiele wysiłku.

 Mimo takiej tragedii Kenijczycy mówią Hakuna Matata (nie ma problemu) dom odbudujemy, ale właśnie wyszło słońce, które sprawia, że w mokrej ziemi kiełkuje życie. Natura daje nam warzywa z ogrodu, kukurydzę z pól.  Mieszkańcy Kenii, naprawdę potrafią cieszyć się ze wszystkiego. Dlatego kocham to miejsce.

Mała pora deszczowa w Kenii

Kolejna pora deszczowa to mała pora deszczowa, która zaczyna się końcem września i trwa do końca października. I znów w okresie tych ostatnich trzech lat wcale nie było tak książkowo. 

W pierwszym roku tj. 2021 pierwsze deszcze zaczęły padać 11.12 i lało codziennie do pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia (pamiętam ten okres bo właśnie wtedy miały przylecieć moje dzieci, ale z powodu Covidu nie dotarły, a ja z powodu deszczu, który padał nie żałowałam tak bardzo, że nie przyjechały).

W 2022 roku znów tutaj w Malindi i okolicach mała pora deszczowa nie pokryła się z tą opisywaną w książkach. Deszcze padały od ostatniego tygodnia października i w listopadzie, ale nie były to już kilkugodzinne ściany deszczu. Powiedziałabym takie śmigusowe wiadra wody przez kilka minut w ciągu dnia. Spowodowały one jednak, że drogi były rozmyte, a dziury w nich pogłębiły się. Te krótkie aczkolwiek systematyczne deszcze zachęciły Kenijczyków do ponownego posadzenia kukurydzy na swych poletkach, niestety szybko okazało się, że drugiego plonu nie będzie, bo od połowy listopada przyszła już pora sucha i trwała do kwietnia tego roku. 

Ten rok jeszcze się nie skończył, ale wygląda na to, że mała pora deszczowa przyszła we właściwym czasie i synoptycy przewidują, że potrwa do końca października tak jak w książkach napisano. Od kilku dni systematycznie pada deszcz, a w ciągu ostatniego tygodnia były już dwa dni, kiedy to zaczęło padać rano i padało przez cały dzień. 

Sawanna odczuwa suszę

Deszcze w Kenii są potrzebne. Mimo wielu deszczowych dni w tym roku, suszę z kilku ostatnich lat w dalszym ciągu odczuwa sawanna. Krytyczna sytuacja jest u bram parku narodowego Tsavo East, gdzie roślinność walczy, aby ponownie się zazielenić. Cierpią oczywiście przy tym zwierzęta roślinożerne takie jak bawoły, a zwłaszcza słonie. Ich dzienne zapotrzebowanie wynosi około 250 kg trawy, co pozwala ich masie, która może wynieść nawet sześć ton swobodnie się poruszać, bronić i rozmnażać. Z relacji naszego znajomego, który jest częstym bywalcem w parku Tsavo East, wiemy, że wiele słoni jest wychudzonych. Jednym z charakterystycznych znaków potwierdzających to jest pojawienie się górnej kości pomiędzy grzbietem a głową, z jej wyraźnie widoczną krzywizną. Widać również, że małe słonie nie są tak dobrze karmione jak jeszcze kilka lat temu. 

Deszcze w Kenii na ratunek zwierzętom

Mamy wszyscy nadzieję, że nocne opady na sawannie w październiku wpłyną na to, że sawanna się zazieleni tak jak resort Kilimandogo, w którym mieszkam. 

Pamiętajmy, że mimo tego, iż deszcze w Kenii są to wciąż bardzo ciepły i słoneczny kraj. Dominuje tutaj niebieskie niebo, turkusowy ocean, kolorowe bugenwille, czerwone hibiskusy, różowa kadryla i różne odmiany żółtych krotonów. 

Deszcze w Kenii na koniec 2023

Końcówka roku była bardzo gorąca, upały i wilgotność powietrza bardzo wzrosły, jednym słowem końcówka 2023 roku, bardzo różniła się od poprzednich dwóch lat.

Październik obfitował w deszcze wzdłuż wybrzeża od Diani Beach po Watamu i Malindi. Każdego dnia zwłaszcza w okolicach Mombasy i Diani deszcze padały bardzo obfite, dając się we znaki mieszkańcom, turystom, kierowcom. Drogi rozmyte do granic możliwości. Mimo obfitych i dość długich opadów w ciągu dnia od dwóch do czterech, sześciu godzin dziennie, było bardzo ciepło, jak to ma miejsce cały rok w Kenii.

Pamiętajmy deszcze w Kenii, nie mają nic wspólnego z wietrznymi ulewami w Azji. Tutaj pada ściana deszczu, przestaje, wychodzi słońce i życie rozkwita.

Listopad, zwłaszcza początek był deszczowy i koło 10.11 przestało padać u nas w Malindi. Nie chwaląc się powiem tylko, że jam to wspólnie z tutejszym Panoramiksem uczyniła. A dlaczego, a no dlatego, że 12.11, mieli przylecieć na wakacje moi przyjaciele. Sebastian na wieść, że u nas ciągle pada, rozkazał mi maszerować do tutejszego Panoramiksa i zaklinać pogodę. Poszłam pogadałam i w Malindi przez dwa tygodnie nie spadła kropla deszczu, pomimo, że w Mombasie i na sawannie ciągle padało po kilka godzin dziennie.

Temperatury już w listopadzie sięgały 34 stopni. Końcówka listopada była bezdeszczowa, chociaż moi przyjaciele jadąc z Malindi do Mombasy w nocy 25.11 przeżyli tak zwane oberwanie chmury. Niestety Panoramiks przynajmniej na koniec, postanowił pokazać kto tu rządzi.

Grudzień był bezdeszczowy, czasami spadło kilka kropel, ale to naprawdę była znikoma ilość, za to temperatury utrzymywały się cały czas w granicach 34 stopni. I takim oto optymistycznym, bardzo gorącym akcentem zakończyliśmy rok 2023. Jaki będzie 2024 rok, naprawdę trudno powiedzieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu