Kenijska szkoła w Ngomeni
Od prawie trzech lat jestem związana z małą szkołą w Ngomeni, w niewielkiej wiosce na wybrzeżu kenijskim. Szkoła jest specyficzna, bo dzieli się na szkołę państwową i prywatną.
Dwie szkoły
Ta pierwsza to murowany budynek z dwoma dużymi klasami, w którym mają prawo uczyć się dzieci w wieku od trzech do sześciu lat czyli klasy zwane PPI i PPII. Na przeciwko murowanego budynku w odległości około dwudziestu metrów znajduje się się szkoła prywatna. W starych, bardzo zniszczonych lepiankach, w której to szkole uczą się dzieci od siódmego do dziewiątego roku czyli pierwsza, druga i trzecia klasa.
W szkole państwowej jest dwóch nauczycieli. Pobierają pensje z budżetówki. W szkole prywatnej też jest dwóch nauczycieli, których opłacają rodzice. Obydwie szkoły są bardzo biedne, oprócz zniszczonych tablic, kilku podniszczonych ławek i czterech sześciokątnych stolików praktycznie nie ma nic.
Kenijska szkoła i jej potrzeby
Dwa lata temu kupiliśmy z mężem 10 ławek, z których bardzo ucieszyły się nie tylko dzieci, ale nauczyciele i rodzice. W październiku ubiegłego roku szkołę chciano zamknąć ze względu na brak pieniędzy na pensje dla nauczycieli. Z pomocą wielu darczyńców z Polski udało nam się szkołę uratować. W tej chwili mamy w szkole siedemdziesiąt dwoje uczniów. Zakupiliśmy książki dla każdego ucznia, zeszyty, ołówki, kredki, kredę dla nauczycieli (to też jest luksus dla kadry pedagogicznej).
Problem z nauczaniem
Nie jestem z zawodu nauczycielką, a zauważyłam, że pomimo zakupionych różnych pomocy typu plansze edukacyjne, czy różnego rodzaju kolorowanek z różnymi rebusami, matematycznymi, uczniowie nie robią żadnych postępów, egzaminy śródsemestralne wypadły na poziomie miernym.
Być może sprawy miałyby się lepiej, gdyby dzieci umiały przeczytać i zrozumieć polecenia w testach, które są w języku angielskim.
Nauczyciele rozmawiają z dziećmi w języku Guriama i to jest chyba główny powód słabych wyników. Kolejnym powodem to niedostateczna wiedza pedagogiczno – dydaktyczna kadry.
Wsparcie merytoryczne z Polski
W związku z tym poprosiłam moja przyjaciółkę Sylwię Janiak vel Kubiak, aby w ramach wolontariatu przyleciała do Ngomeni i zrobiła taki szybki kurs pedagogiczny nauczycielom. Wraz z Sylwią przyleciały Katarzyna Gierad i Ernesta Sobiecka. Wszystkie panie są nauczycielkami z wyższym wykształceniem pedagogicznym, a co najważniejsze władają biegle językiem angielskim.
Panie swoją znajomość rozpoczęły od zorganizowania posiłku dla dzieci i rodziców w postaci tradycyjnej, aczkolwiek świątecznej potrawy jaką jest pilau. Podczas gdy mamy gotowały ten pyszny posiłek, panie nauczycielki z Polski nawiązały bardzo przyjazne relacje z dziećmi angażując je w wiele zabaw. Stałam z boku i obserwowałam te moje dzieciaki z jaką ochotą i radością uczyły się nowych zabaw. To jak śpiewały afrykańskie piosenki, jak się śmiały. Mamy, które przygotowywały posiłek również uczestniczyły w tych zabawach, ale nie tylko. One też tańczyły zachęcając moje przyjaciółki do wspólnej zabawy.
Sama uśmiechałam się tak zwyczajnie sama do siebie, bo to jest coś pięknego patrzeć na dzieci i dorosłych, którzy potrafią się cieszyć ze wszystkiego, zorganizować tańce i śpiewy wystukując melodie na bukłaku po wodzie, który w tym wypadku służył im za bęben.
Kenijska szkoła i kurs dla nauczycieli
Od poniedziałku Sylwia, Kasia i Ernesta rozpoczną kurs z moimi nauczycielami. Jestem ciekawa rezultatów i nawet jeśli cały projekt miałby nie przynieść oszołamiających wyników to myślę, że i tak przyniesie wiele korzyści Kenijczykom i bardzo dużo satysfakcji nauczycielkom z Polski. Ja jednym i drugim życzę powodzenia z całego serca. O tym jak nasza kenijska szkoła zyskała na tej obecności, jeszcze będę informowała.
3 komentarze
Emilia Jastrzębska
Dzień dobry,
byłam już na wolontariacie w szkołach na Madagaskarze. Również zauważyłam podobne problemy z rozumieniem treści i trudnościami w rozwiązywaniu gier logicznych, edukacyjnych.
Grażyna
Mariolu robisz tak wiele dobrego dla tej społeczności, której teraz też jesteś jego częścią. Brawo.
Urszula Wisniewska_Walczak
Mariolu jesteś wspaniała ,empatyczna .Wielkie serducho i wrażliwość .
Tak wiele robisz dla tej społeczności .Gdyby nie Twoja pomoc szkoła już by była. pewnie zamknięta .Ukłon w Twoją stronę .Brawo .